Wystrzelona 19 kwietnia misja TESS dostarczyła pierwszych obrazów. Jej celem jest poszukiwanie bliskich planet pozasłonecznych podobnych do Ziemi.
Pierwsze obrazy przesłane przez TESS zostały wykonane 7 sierpnia w ciągu 30 minut. Wykorzystano przy tym wszystkie cztery aparaty pojazdu. Czarne linie na fotografiach to przerwy pomiędzy czujnikami aparatów.
Na fotografiach widzimy południową część nieboskłonu z dziesiątkami gwiazdozbiorów oraz Wielkim i Małym Obłokiem Magellana. Mała jasna kropka nad Małym Obłokiem Magellana to gromada kulista NGC 104 (47 Tucanae), w skład której wchodzą setki tysięcy gwiazd. Dwie gwiazdy, Beta Gruis i R Doradus, są tak jasne, że wypełniły całe kolumny pikseli, przez co widoczne są jako smugi światła. Na sfotografowanym południowym nieboskłonie znamy kilkanaście gwiazd, o których wiemy, że posiadają planety, mówi George Rickers z MIT, główny naukowiec misji TESS.
Misja TESS została przewidziana na dwa lata. W tym czasie urządzenie będzie monitorowało 26 sektorów nieba, poświęcając każdemu z nich 27 dni. W ten sposób sfotografuje 85% nieboskłonu. W pierwszym roku TESS zbada 13 sektorów południowych, a w drugim roku – 13 sektorów północnych. Wykonane zdjęcia będą przechowywane na pokładzie TESS, a co 13,7 doby, gdy pojazd znajdzie się najbliżej Ziemi, będą wysyłane do TESS Payload Operations Center na MIT. Tam zostanie przeprowadzona ich wstępna ocena i analiza, a pełną analizą zajmie się należące do NASA Ames Research Center w Dolinie krzemowej.
Gwiazdy, wokół których TESS poszukuje planet, znajdą się w odległości od 30 do 300 lat świetlnych od Ziemi i są od 30 do 100 razy jaśniejsze niż gwiazdy badane przez Teleskop Keplera. Te drugie są bowiem położone w odległości 300–3000 lat świetlnych.
Planety znalezione przez TESS będą następnie badane przez inne teleskopy, w tym przez Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba.
0 komentarzy